Hollywood – historia napisu z Fabryki Snów

with 10 komentarzy

hollywoodland
Wszyscy chyba słyszeliśmy o Hollywood. Kojarzy nam się oczywiście z kinematografią, potęgą amerykańskiego kina i blichtrem życia gwiazd filmowych. Wypowiadając słowo Hollywood, większości z nas przychodzi na myśl ogromny biały napis na jakimś górzystym terenie. Widzieliśmy go setki razy. HOLLYWOOD!!! Olbrzymia reklama, niczym Nibylandia lub inna bajkowa kraina niedostępna zwykłym śmiertelnikom, czuwa nad Domem Gwiazd – Fabryką Snów. No właśnie, fabryka snów. Czy zatem napis Hollywood powstał od przemysłu filmowo – telewizyjnego? Czy może przemysł filmowy wykorzystał sławę tego magicznego miejsca i tam się „zadomowił” licząc na większy rozgłos.

Napis Hollywood

Gigant na wzgórzach Santa Monica

Historia samego Hollywoodu, czyli dzielnicy miasta Los Angeles w USA jest niewątpliwie ciekawa. Nie dorównuje ona jednak historii wielkiego napisu, który to przywołał do siebie pierwszych filmowców, producentów i całe rzesze ludzi, którzy w kinematografii widzieli okazję do zbicia fortuny.
Twórcą napisu był Harry Chandler, biznesmen inwestujący w tereny w okolicach Hollywood. Napis miał być reklamą jego inwestycji. Według pomysłu Chandlera, wynajęta przez niego firma Crescent Sign Company, miała zbudować reklamę na wzgórzach Santa Monica. Ogromny napis miał się składać z 13 liter. Każda z nich miała mieć wysokość 15 metrów i drewniano- metalową konstrukcję. Dlaczego 13 liter? – zapytają co dociekliwsi. A no dlatego, że pierwotnie niewinne hasło reklamowe Chandlera brzmiało Hollywoodland. Odnosiło się zatem do ziem w Hollywood. Jakby tego było mało, dodatkowo cały napis miało podświetlać 4000 dwudziestowatowych żarówek. Przypominam, że rzecz miała miejsce w pierwszej połowie XIX wieku, zatem Chandler miał gest i… pieniądze. Gotowego olbrzyma i szczyt awangardy, odsłonięto prawdopodobnie 13 lipca 1923 roku, chociaż data ta nie jest do końca potwierdzona. Koszt projektu wyniósł 21 000 dolarów, czyli dzisiejsze ok. 309 000 dolarów. No dobrze, mamy biznesmena z wielkimi pieniędzmi na reklamę swoich deweloperskich inwestycji i ogromny napis zachęcający do kupna ziem na tym terenie, ale gdzie w tym wszystkim kinematografia?

Przemysł filmowy

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze i układy, i w końcu – całkiem w amerykańskim stylu – o uczynienie tego co trudne łatwiejszym. Wielka reklama Chandlera miała stać tylko dwa lata, a że wzbudzała nie lada sensację, szybko usłyszeli o niej filmowcy, którzy raczkując jeszcze we wciąż nowatorskim biznesie, próbowali uciec od zawłaszczonego przez patenty Edisona (tak, tego Edisona) monopolu na wynalazki i projekcje umożliwiające kręcenie filmów. Wszystko skupiało się na firmie wspomnianego wynalazcy – Motion Picture Patents Company z siedzibą w New Jersey. Każdy, kto próbował nakręcić cokolwiek z wykorzystaniem jedynych dostępnych wtedy urządzeń bez umowy (i oczywiście wiążących się z tym dużych opłat) z firmą Thomasa Edisona, od razu dostawał wezwanie do sądu i zakaz produkcji filmów. Hollywood, które zasłynęło wielką reklamą, okazało się idealnym miejscem ratunkowym. Warunki pogodowe i dostęp do różnych plenerów, które można było wykorzystać w filmach, były jego niewątpliwym atutem. Wisienką na torcie okazał się fakt, że w miejscu tym nie można było już egzekwować patentów na wynalazki Edisona. Takiemu właśnie połączeniu zawdzięczamy fakt, że Los Angeles jest do dziś stolicą przemysłu filmowego, a napis Hollywood jego symbolem.

Napis na wzgórzu

Przemiana Hollywoodland w Hollywood

O napisie Hollywoodland zrobiło się znów głośno, gdy we wrześniu 1932 roku na pierwsze strony gazet trafiła informacja o śmierci 25 letniej aktorki Peg Entwistle. Kobieta wspięła się na literę H hollywoodzkiej reklamy i skoczyła z niej w dół urwiska. Później napis nie był konserwowany, a ponieważ dostęp do niego był łatwy, często dochodziło do uszkodzeń. W latach 40 – tych uszkodzeniu uległa litera H, a pozostałe zaczęły się rozpadać. W związku z tym, w roku 1949 lokalne władze zdecydowały o ich remoncie. To wtedy usunięto dopisek LAND, aby znaczenie napisu odnosiło się do dzielnicy Hollywood, a nie jak dotychczas do budownictwa. Zrezygnowano również z oświetlenia, które i tak już dawno nie działało. Nie wzmocniono jednak konstrukcji i napis dalej niszczał. W latach 70 – tych napis właściwie przestał istnieć. Jedna z liter O rozpadła się, a L została podpalona. Reszta też ledwo się trzymała. W 1978 roku zapadła decyzja o całkowitym usunięciu starego napisu i postawieniu nowego. Litery miały wysokość 14 metrów. Były więc mniejsze niż pierwotne. Lokalne władze zadbały również o zabezpieczenie terenu wokół napisu.
I w takiej postaci możemy podziwiać ów napis do dziś. Jak widzicie, przeznaczenie napisu było zupełnie inne. Chandler nie mógł przewidzieć, że jego pomysł na reklamę rozsławi dzielnicę Los Angeles na taką skalę. Dziś jest to jakby odrębny świat, który możemy podziwiać w kinach i telewizji. Co szczęśliwsi może nawet i odwiedzą to miejsce. Jednak większości z nas pozostanie tylko śnić sen o Fabryce Snów.

Lubicie takie ciekawostki? Osobiście fascynują mnie historie, w których coś kultowego powstaje zupełnie niezamierzenie. Dziś mamy zwolenników i przeciwników kina amerykańskiego, ale jednego nie można mu odmówić. Jest potęgą i ma olbrzymi wpływ na światową kinematografię. Kto wie, może gdyby niejaki Chandler zrezygnował ze swojego pomysłu, nikt nie usłyszałby o Hollywood. Może jedna z większych wytwórni, Metro – Goldwyn – Mayer (której założycielem był warszawiak) nie stworzyłaby np. Przeminęło z wiatrem, jednego z bardziej kasowych filmów w historii kina.
A to już inny temat…Może następny 😉

 

 

Autorka: Ewa Polak – instruktor pracowni porządkowo – dekoratorskiej

Los Angeles

Komentarze

  1. Michał
    | Odpowiedz

    Szkoda, ze autor artykułu nie dopisał w tekście kolejnej ciekawostki dotyczącej napisu Holywood. Otóż wspomniany pierwszy remont napisu zorganizował młody Hugh Hefner… A w 2010 ponownie Hefner, Arnold Shwarzenegger, Tom Hanks, Steven Spilberg uratowali napis, który miał być zasłoniety przez developerów. Panowie zebrali 12,5 miliona dolarów i odkupili tereny naprzeciwko napisu.

  2. Ewa
    | Odpowiedz

    Pani Agato, cieszę się, że artykuł się spodobał. Pozdrawiam serdecznie.

  3. Ewa
    | Odpowiedz

    Panie Michale, serdecznie dziękuję za przemiły komentarz 🙂

  4. Bajadera.
    | Odpowiedz

    Świetny artykuł! Uświadomił mi, jak mała jest moja wiedza na temat faktów, z którymi niby stylam się na codzień. Napisany lekko i z polotem. Brawo! Czekam na więcej.

  5. Agata
    | Odpowiedz

    Bardzo ciekawie napisany artykuł, pierwszy raz przeczytałam o napisie Hollywood.

  6. ewa
    | Odpowiedz

    Panie Sebastianie, bardzo dziękuję za komentarz. Cieszę się, że artykuł przypadł Panu do gustu 🙂

  7. Michał
    | Odpowiedz

    Bardzo ciekawy artykuł, mnóstwo ciekawych i rzeczowych faktów na temat napisu i całej historii związanej z nim, dzięki niemu dowiedziałem się sporo intersujących rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałem i nie zdawałem sobie z tego sprawy, iż tyle się działo wokół tego wszystkiego, kto wie może dzięki temu wpisowi teraz będę inaczej patrzył na Hollywoodzkie filmy i z większym zainteresowaniem je oglądał mając już pewną wiedzę na ich temat. Gorąco polecam innym przeczytanie tego artykułu, gdyż jest rewelacyjny i serdecznie pozdrawiam Autorkę tego tekstu, gdyż włożyła dużo pracy i wysiłku w napisanie go.

  8. Sebastian
    | Odpowiedz

    Fantastycznie napisane a po przeczytaniu tego artykułu aż chce się wsiąść w samolot i polecieć do Kalifornii.
    Z niecierpliwością czekam na kolejne 🙂

  9. Ewa
    | Odpowiedz

    Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że artykuł wniósł troszkę nowych informacji 🙂

  10. Justyna T.
    | Odpowiedz

    Ciekawe, nie wiedziałam, że ten napis ma taką historię 🙂 A wspomniane „Przeminęło z wiatrem”… Ach! 🙂

Leave a Reply to Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi