Od dziecięcych lat dziadkowie przekazywali mi, że naturalne produkty i metody są najlepsze, i mają zastosowanie w lecznictwie oraz w życiu codziennym. Młody człowiek przeważnie nie bierze sobie do serca tego, co mówią starsi. A moi dziadkowie powtarzali, że nie trzeba wyszukanych składników, a wystarczy tylko to co nas otacza w przyrodzie, żeby sobie pomóc. W życiu doświadczamy wielu dolegliwości związanych z chorobami, osłabieniem organizmu. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że proste sposoby, niewymagające wielu przygotowań, wysiłku i pieniędzy można łatwo zastosować.
Od czegoś trzeba zacząć
Proponuję spojrzeć na warzywa, owoce oraz zioła z większą wyrozumiałością i wiarą w ich skuteczność. Powoli i ja zaczynam inaczej na nie patrzeć, biorąc pod uwagę, że w dzisiejszym świecie gotowa, wysoko przetworzona żywność niekorzystnie wpływa na nasze zdrowie. Jak ktoś się nad tym zatrzyma i pomyśli, to z czasem zda sobie sprawę, że właściwą alternatywą są produkty jak najbardziej naturalne. Jednak w dzisiejszych czasach wprowadzanie w czyn dobrych postanowień jest najtrudniejsze. Ale warto próbować aż do skutku, pomimo naszych złych zachcianek czy nawyków. Może z czasem będziemy kupować mniej gotowej żywności, choć na pewno nie jest to łatwe z powodu szybkiego biegu życia, w którym nie ma czasu powoli zrobić zakupy, przeczytać co piszą na opakowaniu, czy ugotować coś od początku do końca, bo w naszych głowach jest myśl, że szkoda na to czasu. Pomimo to trzeba się zatrzymać i pomyśleć nad produktami dostępnymi na rynku, i jaki jest ich wpływ na nasze zdrowie.
Czosnek i cebula dla wszystkich 🙂
W okresie zimowym dla podniesienia odporności warto sięgnąć po jakieś warzywo czy owoc, a nie kupować tabletki w aptece. Natkę pietruszki, cebulę czy czosnek można dodawać praktycznie do wszystkiego. Większy problem jest z dzieciakami, które nie lubią tych warzyw i próbują wszelkimi sposobami nie wziąć ich do ust. Ale to przecież od nas, rodziców, zależy co podamy na stół i do czego przyzwyczaimy nasze dzieci. Jeżeli sami nie jemy (lub jemy z niechęcią, na pokaz), to trudno oczekiwać, by jadły nasze dzieci.
Zimowe smakołyki-lekarstwa
W zimowym jadłospisie powinny pojawić się warzywa korzenne, tj. marchew, pietruszka, seler, burak oraz kapusty. Zimą nie może zabraknąć również orzechów, nasion oraz suszonych owoców. W chłodne wieczory warto pić herbatki owocowe bądź ziołowe, tj. z dzikiej róży, maliny z lipą, czarnego bzu, pokrzywy, mniszka lekarskiego, perzu. Soki z kiszonej kapusty i ogórków mają zbawienny wpływ na nasz układ trawienny, a w konsekwencji i na naszą odporność. Soki te uwielbia mój wujek i jest okazem zdrowia.
Śpij dobrze!
W dzisiejszych czasach ludzie mają problemy ze snem, cierpiąc często na bezsenność, a prostym sposobem jest zjedzenie jednego lub dwóch jabłek – sposób sprawdzony przez moją mamę. Ja z kolei na dobry sen stosowałam kilkanaście lat temu picie ciepłego mleka z miodem przed snem i też spało mi się wspaniale:) Wrogiem dobrego snu jest chrapanie, które może być przyczyną lub skutkiem poważnych dolegliwości i na pewno trzeba skontaktować się z lekarzem, ale również warto pić napar z dziurawca i ćwiczyć łagodne oddychanie – jest to jedna z metod medycyny ludowej.
Przeziębiania i gorączki niestraszne
W medycynie rosyjskiej na ból gardła płukano jamę ustną i gardło odwarem z kory dębu, szałwią i dziurawcem. W dzieciństwie stosowałam te zioła do płukania gardła i teraz mogę stwierdzić, że jest to skuteczna metoda. Na gorączkę u mnie i mojego rodzeństwa moja mama stosowała zimne okłady, a nawet kąpiele w chłodnej wodzie, żeby schłodzić organizm. Również picie ciepłego mleka z czosnkiem i miodem pomagało na kaszel i przeziębienie. Mleko było gorące i piło się małymi łykami przed położeniem się spać – działało to napotnie. Sok z cebuli, dla niektórych niesmaczny w smaku, ale skuteczny, pomagał w zwalczaniu kataru.
W prostocie siła
Warto powrócić do metod znanych medycynie ludowej, bo są one skuteczne i nie wymagają dużych nakładów finansowych. Niekiedy wystarczy poświecić trochę czasu i wzbudzić w sobie chęci, żeby zebrać odpowiednie składniki na pobliskich polach i łąkach.
Napiszcie w komentarzach, jakie Wy macie sprawdzone i skuteczne sposoby na dobre zdrowie i pogodę ducha. Podzielcie się, proszę, swoimi dobrymi recepturami i metodami. Wiem, że nie zastąpią one lekarza, ale może w prostszych sprawach nie będzie potrzeby z jego pomocy korzystać – zwłaszcza, że kolejki w przychodniach nie zachęcają do wizyt, a pomóc sobie trzeba 🙂
Trzymajcie się ciepło 🙂 w zimowe wieczory.
Autor: Małgorzata Kurek
Komentarze
Anonim
Fajny artykuł można się dużo dowiedzieć.
Beata77
Matka natura daje nam tyle… a my z tego nie zawsze korzystamy:(
Marysia
Właśnie!, szukamy nie wiadomo czego w aptekach, teraz to trudno się nawet zdecydować co wybrać, domowe sposoby na pewno nie zaszkodzą a reszta nie wiadomo… Jednak gdy długo nie przechodzi warto wybrać się do lekarza.
Uczestnicy z pracowni porządkowo - dekoratorskiej i pamiątkarstwa
Wszystkie wymienione sposoby sprawdziliśmy 🙂 polecamy jeszcze picie aronii, wodę z cytryną na czczo i zaczynać każdy dzień od uśmiechu! 🙂
Bea
Ostatnio poznałam człowieka, który mieszkał sam u zbocza góry, żył z turystyki, ale nie turystyki oznaczającej wygody, a raczej surowej, pierwotnej i przede wszystkim naturalnej. Mieszkał kilometr od najbliższej wsi, więc produkty spożywcze, a tym bardziej lecznicze, były dla niego prawdziwym luksusem. Dlatego też z zamiłowania i trochę z przymusu zainteresował się ziołolecznictwem oraz medycyną naturalną.
Mówił, że żyje w górach już trzecią zimę i do tej pory nie chorował, a gdy czuje się osłabiony, to robi sobie od razu napar z suszonych ziół, miodu, cytryny… Poleca wszystkim zmianę trybu życia na bardziej pierwotny, bo jak twierdzi „to cywilizacja sprawia, że chorujemy”.
Olga
Otóż to! Gdy się dokładniej przyjrzeć to większość udogodnień czy zdobyczy cywilizacji przynosi nam więcej krzywdy, niż pożytku. Ale iluż będzie tak zdeterminowanych, żeby porzucić cywilizację? Pewnie niewielu. Ale na pewno warto często zadawać sobie pytanie, czy to, co nam wciskają naokoło, jest rzeczywiście dobre dla nas.
Hanna
Ja mam receptę na pogodę ducha: nie chować urazy, nie nosić w sobie złości, przebaczać przed zachodem słońca 🙂
Mała Mi
Popieram w 100%!!! ☺ Pozdrawiam!
Mała Mi
Pomimo, że nie przepadam za zapachem cebuli i wolę czosnek – to często kiedy mój syn chorował, robiłam syrop właśnie z cebuli (czasem z odrobiną tymianku) – działał rewelacyjnie! Sama też zażywałam i w smaku nie jest zły :). W dzieciństwie rodzice na ból gardła dawali mi i bratu do picia właśnie mleko z miodem i czosnkiem. Natomiast moja babcia przy przeziębieniu zalecała moczenie nóg w gorącej wodzie z solą – potem grube skarpety i wygrzać się porządnie w łóżku :).
Jakie by nie były przykłady „pierwszej linii obrony” przed przeziębieniem z naszych domów, na pewno na początku warto je zastosować, a potem dopiero do lekarza, jak nie przechodzi. W dzisiejszych czasach wszyscy lecą od razu po antybiotyk (który czasem jest niezbędny), ale nie dajmy się zwariować. Leczmy się z głową, reklamy w TV to nie wszystko!