Zjawisko kamuflażu stosowane jest bardzo często wśród owadów. Umiejętność wtopienia się w otoczenie, przybieranie jego kształtów, kolorów i struktur nazywa się mimetyzmem. Ma na celu odstraszać ewentualne drapieżniki lub stać się dla nich niezauważalnym. Z dnia na dzień rośnie grono hodowców tego typu stworzonek. O tym jak taka hodowla wygląda, co jest niezbędne oraz o ciekawych faktach dotyczących tych żyjątek dowiecie się z mojego artykułu.
Oczywiście świat zwierząt/owadów, o niesamowitych umiejętnościach kamuflażu, jest znacznie większy, ale mam nadzieję, że te trzy, które opisałem, wzbudzą waszą ciekawość na tyle, by kontynuować poszukiwania kolejnych niezwykłych okazów na własną rękę. Miłego czytania życzę 🙂
„Gałązki” w terrarium
Patyczaki, w Polsce popularne w hodowli domowej, na wolności żyją w Wietnamie, Indiach i Australii. Osobniki żyjące w środowisku naturalnym osiągają długość nawet około 50 cm (patyczak olbrzymi). To sporo, biorąc pod uwagę, że są to owady, a jednak pozostają niezauważone. Przypominają wyglądem gałązki lub patyki 🙂 Nocą skóra owadów ciemnieje dopasowując się do otoczenia. Bywa, że owady te, strącone na ziemie nie uciekają, a popadają w stan odrętwienia.
Hodowla patyczaków
Patyczaki, to owady, które często hodujemy w domach. Nie są one specjalnie wymagające, za to na pewno ciekawie wyglądają. Koszt hodowli jest naprawdę mały. Czego będziemy potrzebować?
Terrarium, w którym należy zapewnić dobrą wentylację oraz wilgotność. Na górze terrarium powinna być umieszczona siatka. Patyczaki powinny mieć zapewnioną przestrzeń do wspinania się i linienia. Głównym elementem wystroju są liście pokarmu. W terrarium mogą się też znaleźć łodygi, gałęzie i kora. Ja użyłem gałęzi z pobliskiego orzecha włoskiego i moi „pupile” wydają się być zadowoleni 😉 Jeśli chodzi o pokarm, to sprawa jest banalnie prosta, ponieważ patyczaki zajadają się liśćmi porzeczki, czereśni, jeżyny, leszczyny, dębu czy morwy. Dobrze jest też zamrozić zapasy liści na zimę.
Linienie i rozmnażanie
Na kilka godzin po linieniu ciało tych owadów jest bardzo miękkie. Jeśli właśnie wtedy, czyli podczas wylinki, patyczak upadnie lub zostanie potrącony przez innego patyczaka, jego ciało może ulec deformacji i później już nie osiągnie właściwego kształtu. Dlatego patyczakom zdarza się tracić nogi, które jednak mogą odrosnąć przy następnym linieniu. Bywa również, że z powodu braku miejsca w terrarium jeden patyczak odgryza drugiemu nogę.
Większość patyczaków hodowanych w Polsce to samice (samce są bardzo rzadkie, delikatniejsze i żyją krócej w niewoli), dlatego rozmnażają się prawie wyłącznie przez partenogenezę, czyli bezpłciowo. W wyniku partenogenezy z jaj wykluwają się również wyłącznie samice. W środowisku naturalnym, przy rozmnażaniu płciowym dochodzi do naturalnej, rekombinacyjnej zmienności genetycznej, czyli możemy liczyć na pojawienie się samca.
Ewolucja czuwa
A teraz ciekawostka 😉 Pewna małpa – Tamarina Czarnolica – nauczyła się rozpoznawać patyczaki po odstających nóżkach. W ten sposób unikała pomyłek i chrupania nielubianych gałązek. Zajadała się natomiast ulubionym przysmakiem, jakim były właśnie patyczaki. Z pomocą owadom przyszła ewolucja. Otóż pewien ich gatunek po upadku, strąceniu, czy po prostu w czasie spoczynku wyciąga odnóża wzdłuż ciała. Tym sposobem pokonały inteligentną małpę i stały się dla niej nierozpoznawalne.
Liściec – „Nadgryziony listek”
Kolejnym bardzo ciekawym owadem, który zachwyca doskonałym kamuflażem jest liściec. Idealnie imituje nadgryziony liść, co pomaga mu być niezauważonym wśród wielu drzew liściastych. Skrzydła, które łudząco przypominają właśnie liście, pokrywają prawie całą powierzchnię ciała tych owadów. To dzięki nim liśćce tak skutecznie się kamuflują.
Aby być bardziej wiarygodnym, liściec w przypadku zagrożenia kołysze się na gałęzi, udając liść kołysany wiatrem. Poruszone przez drapieżnika opadają na ziemię i pozostają w bezruchu.
Hodowla liśćców
W Europie liśćce są hodowane dopiero od kilkunastu lat, zatem jest to stosunkowo młode hobby na starym kontynencie. W terrarium trzeba zapewnić liśćcom odpowiednio wysoką wilgotność i przewiewność. Z tego powodu nie może to być zwykłe terrarium, bo przynajmniej jedna ściana powinna być przewiewna, co uchroni przed rozwojem pleśni. W przypadku liśćców ważne jest również oświetlenie. Światło dzienne wg znawców jest niewystarczające. Warto zainstalować zatem dodatkowe lampy w terrarium. Kolejną istotną sprawą jest wilgotność, powinna ona wynosić około 80 %. Warto zatem zainwestować w higrometr (urządzenie do pomiaru wilgotności).
Liśćce jedzą np. świeże pędy jeżyny, maliny, dąb i ostrokrzew. Owady tę mają dość spory apetyt, dlatego należy pamiętać, by zawsze miały pożywienia pod dostatkiem. Liśćce mają bowiem dość brzydką skłonność do atakowania kolegów, gdy są głodne. W przypadku za małej przestrzeni w terrarium, potrafią podgryzać ciała współlokatorów, którzy w konsekwencji umierają.
Rozmnażanie liśćców
Liśćce, podobnie jak patyczaki, rozmnażają się płciowo jak i przez partenogenezę (w przypadku, gdy nie ma w pobliżu samca). Gdy dochodzi do samozapłodnienia z jaj wykluwają się wyłącznie samice. W przypadku zapłodnienia płciowego wykluwają się zarówno samce jak i samice, czyli proces ten wygląda tak samo jak w przypadku patyczaków.
Ciekawostka!
Nogi liśćców przypominają ponadrywane kawałki liści, gdy w terrarium jest zbyt sucho liśćce mogą stracić kończynę, która powinna odrosnąć w trakcie kolejnych wylinek.
Samica nie umie latać, w przeciwieństwie do samca. Podejrzewa się, że jest ona zbyt masywna. Te owady uaktywniają się przede wszystkim nocą, zaś w dzień wyglądają, jakby zastygły.
Modliszka – „drapieżca w modlitwie”
Modliszka to owad o niezbyt dobrej reputacji, ale poza jednym, rzeczywiście niezbyt przyjemnym zwyczajem, może zachwycać hodowców. Owady, które wyglądają jakby oddawały się modlitwie (z angielskiego praying mantis) przybierają rozmaite kształty i kolory. I tak np. modliszka storczykowata z powodzeniem może udawać kwiat storczyka, modliszka liściogłowa idealnie imituje zeschnięty liść, natomiast modliszka patyczakowa świetnie udaje gałązkę.
Modliszka, w odróżnieniu od dwóch poprzednich owadów, jest drapieżnikiem. W większości przypadków niemożliwa jest hodowla więcej niż jednego osobnika, ponieważ niemal na pewno dojdzie między nimi do walki, a wygrany zje drugiego przedstawiciela swojego gatunku. Jeśli hodowca myśli o większej liczbie osobników, powinien zainwestować w osobne pojemniki, inaczej musi liczyć się ze stratami. Bywa, że modliszki liściogłowe czy patyczakowe, uda się hodować w grupie, ale nawet wśród nich zdarzają się akty kanibalizmu. Lepiej nie ryzykować 🙂
Hodowla modliszki
Hodowla modliszki nie jest skomplikowana. Terrarium powinno być raczej wyższe niż dłuższe, wtedy owad nie ma problemów z polowaniem. Ponadto dobrym pomysłem jest siatka u góry, która pozwoli modliszce na wygodną wylinkę, ponieważ owad dokonuje tego zwisając głową w dół. Dobrze też, gdyby w terrarium nie znajdowało się za dużo „urozmaiceń”, ponieważ w czasie wylinki modliszka mogłaby zdeformować swoje ciało lub je uszkodzić zaczepiając o różne przedmioty. W „domku” modliszki powinna być zachowana odpowiednia wilgotność, warto wiec od czasu do czasu zraszać delikatnie podłoże w terrarium, które wyłożone może być np. włóknem kokosowym. Temperatura odpowiednia dla modliszki powinna wynosić ponad 20 stopni. W nocy kilka stopni mniej. W wyższej temperaturze owady rosną szybciej. Wszelkie nieprawidłowości w wilgotności i temperaturze, która panuje w terrarium, mogą powodować problemy z linieniem.
Czym karmić modliszkę? Tutaj rzecz ma się zupełnie inaczej niż w przypadku liśćca czy patyczaka. Modliszka to w końcu drapieżnik. Najchętniej zajada się żywymi owadami latającymi lub tymi bezskrzydłymi. Do przysmaków modliszek należą: muchy, muszki owocówki, ćmy, motyle, karaczany, szarańcza, świerszcze i inne. Wrażliwym na cierpienie muszki odradzam hodowle modliszek. Wielkość owadów karmowych należy dostosować do wielkości modliszki. To czy owad jest najedzony, czy warto go już nakarmić można rozpoznać po odwłoku. Jeśli jest pękaty, to znak, że ma pełny brzuszek 🙂
Rozmnażanie
Rozmnażanie u modliszek rzadziej odbywa się przez partenogenezę i tylko w przypadku kilku gatunków. Najczęściej następuje przy współpracy z samcem i niestety rzeczywiście bywa tak, że niczego nieświadomy samiec zostaje zjedzony zaraz po kopulacji lub nawet w jej trakcie. Nie dzieje się to jednak zawsze. Jeśli kopulacja odbywa się pod okiem hodowcy, wówczas wystarczy obserwować zachowanie samicy wobec samca. Jeśli próbuje walczyć, jest agresywna, to znak, że należy jak najszybciej usunąć samca z terrarium. Jeśli samica przyjmie samca, również trzeba być czujnym i zaraz po kopulacji zabrać go, żeby nie stał się przekąską.
Mam nadzieję, że mój artykuł przypadł Wam do gustu i wniósł kilka nowych, ciekawych wiadomości. Sam, poszukując informacji, dowiedziałem się nowych rzeczy o tych niezwykłych owadach. Modliszki zaciekawiły mnie do tego stopnia, że rozważałem własną hodowlę. Z realizacją będę musiał jednak poczekać, bo właśnie wczoraj zauważyłem, że rodzina moich patyczaków się powiększyła. Teraz muszę zadbać również o małe „patyczątko” 🙂
Autor: Wyjątkowa osóbka
Komentarze
Harry Potter
Bardzo dziękuje za zainteresowanie tym artykułem, włożyłem w niego mnóstwo pracy i tym bardziej cieszę się niezmiernie, iż tak bardzo przypadł Wam do gustu. Zachwyca mnie również ilość komentarzy i to w dodatku takich pozytywnych z uwagi, że jest to mój pierwszy wpis na tej stronie tym bardziej doceniam autorów komentarzy, iż poświęcili swój cenny czas na przeczytanie tego tekstu i tym bardziej, że postanowiliście się do niego odnieść w taki miły sposób. Cieszę się również, że mamy tu tylu miłośników przyrody dlatego tym bardziej jest mi przyjemnie czytać Wasze komentarze. Gorąco pozdrawiam całe warsztaty 🙂
TW
Bardzo ciekawy artykuł. Zainteresował mnie bardzo i przykuł moją uwagę.
obserwator włóczykij
ciekawy artykuł, z tym mimetyzmem to ciekawa sprawa , jest min. u wielu ryb np szkaradnicy (zresztą uważanej za jedno z najbardziej jadowitych zwierząt morskich).
M.J.
Lubię zwierzęta. Patyczak, to owad ciekawy. Można go hodować w domowych warunkach i patrzeć jak się zachowuje w terrarium, chociaż się kamufluje. Żywi się łodygami, gałęziami i korą. Artykuł mi się podobał.
Baśka.
Bardzo ciekawy artykuł. Mnóstwo informacji i wiadomości, o których nic nie wiedziałam.
Instruktor z P.
Rewelacyjny artykuł 🙂 Kocham bardzo przyrodę i każda nowa informacja o tym, czego nie wiem – jest dla mnie niezwykle cenna. Dłuuugo czekałam, aż się pojawi ten artykuł. Było warto 🙂
Brawo!
JK
Bardzo ciekawy artykuł, godny poświęcenia czasu i poznania bliżej tych zwierzątek. Autor tekstu artykułu, bardzo trafnie ujął ten temat.
Anonim
Fajny artykuł