„Dalej wzwyż, dalej w głąb” (C. S. Lewis) – część 2

with Brak komentarzy

Myśląc o wypadzie warto połączyć spontaniczność i planowanie. Jedno bez drugiego może się okazać niekoniecznie klęską, lecz nie będzie też w ostateczności tak satysfakcjonujące, jakby mogło być.

„Chcę jechać”- pojawia się pragnienie. I tu będę posiłkował się swoim przykładem, własnymi doświadczeniami i preferencjami.

Odpowiedz sobie na pytania: Gdzie? Jak? Kiedy?

Ja zaczynam od pytania „Jak?”, bo moim założeniem jest transport zbiorowy, a przede wszystkim kolej. Planuję więc trasę połączeń tak, aby dojechać przez całą noc.

„Kiedy?” – jest uzależnione według mnie od warunków pogodowych oraz wolnego czasu.

I ostatnie pytanie: „Gdzie?”. Znając kierunki dokąd mogę dojechać, typuję kilka miejsc i wśród nich poszukuję tego, co by mnie interesowało. Jest oczywiście różnica czy planuje się wyjazd samodzielnie, czy z kimś więcej – dorosłym lub dzieckiem.

Na podstawie tego patrzymy na tzw. atrakcje, czyli miejsca, budynki dokąd warto się udać. Tutaj można sobie też pozwolić na spontaniczność.

Moje osobiste doświadczenie i preferencje to:

  1. „Jak?”- PKP Intercity oraz lokalny transport zbiorowy (autobusy, tramwaje itp.).
  2. „Kiedy?”- wyjazd w piątek wieczór, sobota cały dzień na miejscu, powrót w sobotę/niedzielę w nocy.
  3. „Gdzie?”:

– tam, gdzie mogę dojechać wg pyt.1.

– tam, gdzie można coś zwiedzić – warto sobie przygotować kilka obligatoryjnych punktów i kilka dodatkowych. Jest to związane z tym, aby jednocześnie mieć przygotowane tyle atrakcji, by móc się nie nudzić, ale też mieć taką swobodę, że nie wszystko trzeba zaliczyć. Daje to komfort czasu jakby było jakieś opóźnienie (coś po drodze dodatkowo może nas zainteresować), plus także obowiązkowo czas na posiłki. Wszak to jest wyjazd dla przyjemności, a nie żeby dołożyć sobie stresu.

I coś co potrafi przerazić i zniechęcić – PIENIĄDZE.

Wbrew ogólnemu przekonaniu na taki wyjazd nie trzeba mieć worka pieniędzy. Tu pomaga właśnie wcześniejsze planowanie. Ceny atrakcji często można sprawdzić z wyprzedzeniem, poszukać możliwości ulg itp. Nie trzeba też przecież każdego posiłku spożywać w lokalach, wszędzie są teraz sklepy, można coś sobie kupić.

Tak więc życzę wszystkim dobrego wypoczynku i jak mówią kierowcy

„Szerokości”.

Autor: ‘Obserwator -Włóczykij’

Zostaw swój komentarz